poniedziałek, 21 listopada 2011

No i mnie dopadło......
Listopad to najgorszy miesiąc w roku.Zawsze nastraja mnie pesymistycznie, a w ty roku szczególnie. No cóż mamy w Polsce kryzys, który dosięgnął i mnie..... jak zawsze w polityce liczy się ekonomia a nie człowiek, więc od września zamiast rozpoczynać nowy rok szkolny stanę w kolejce do rejestracji w PUP. Wszystko to sprawia, że uleciało ze mnie wszystko całkowita niechęć do robótek wszelakich, z przymusu coś tam jednak tworzę.
A dziś zamiast być pracy leżę w łóżku. Mnie i moją córkę dopadło grypsko. 11 lat przepracowałam bez zwolnienia, ale czy ktoś to docenia? zdrowie najważniejsze. Póki co kuruję się miodem, cytryną i pigwą, bo to podobno najlepsze lekarstwo.
W sobotę poszalałam troszkę po Ikei- głównym celem moich łowów były świece zrobiłam zapasy na cała zimę uwielbiam adwent i ten przedświąteczny klimat. Mam już zarobione ciasto na pierniki, które leżakuje 4 tygodnie, zrobiłam nawet puszkę na świąteczne ciasteczka, no i cały czas szykuję niespodziankę na świąteczną wymiankę na wizażu. To moja pierwsza wymianka, więc muszę się postarać.
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających cieplutko.
No i jeszcze candy